Rozwijasz się, kiedy kochasz...
Każdy dzień daje różne możliwości rozwoju
Na zdjęciu: Juan Jose Mendez, autor zdania "NIE MÓW MI, ŻE NIE DASZ RADY!".
[źródło fot.: "Ciekawostki świata", FB] Kolarstwem pasjonował się od najmłodszych lat. Kiedy trafił do zawodowej grupy kolarskiej (Casaden), w latach '80, doznał wypadku samochodowego, tracąc rękę i nogę powyżej kolana. Lekarze przez miesiąc walczyli o jego życie. Juan nie poddał się jako niepełnosprawny. Postanowił, że będzie dalej uprawiał kolarstwo. Lata ogromnych wyrzeczeń i konsekwencji w realizacji pasji zaprowadziły go na szczyt. Został srebrnym i brązowym medalistą Paraolimpijskim na Igrzyskach w Pekinie.
0 Komentarze
Każdy człowiek jest nieprzypadkowo tym, kim jest. Każdy jest jedyny i niepowtarzalny. Każdy przychodzi na świat dokładnie w tym momencie historii, w którym ma się znaleźć.
Każdy jest potrzebny wszystkim pozostałym, abyśmy wszyscy mogli się skutecznie rozwijać i nawzajem siebie umacniać. Każde życie jest niepowtarzalnym cudem. Doświadczam tego, że każdy człowiek jest fascynujący. Każdy, bez wyjątku! Potrzeba jedynie cierpliwości i przestrzeni, aby to móc na nowo odkrywać.
W codzienności uczę się otwierać na to doświadczenie... Nie przestaje mnie to fascynować...
Wyobraź sobie świat nieco inaczej...
Musa Kirokote (pisarz-podróżnik z porażeniem mózgowym) wyruszył ze swego domu w Kenii, aby pierwszy raz w życiu odwiedzić stolicę Francji. Oto Paryż jego oczami...
Nadzieja umiera ostatnia. Warto nie ustawać w poszukiwaniu odpowiedzi na swoje trudności, choćby wydawało się, że już nie ma wyjścia. Dobrze jest mieć obok siebie bliską osobę, która dojrzale towarzyszy i wspiera na duchu.
Z powodu walki z nowotworem, ten weteran wojny w Wietnamie stracił żuchwę, język i Jabłko Adama. W miejscach publicznych nosił na twarzy maskę chirurgiczną, przykrywając swoje ubytki na ciele. W żonie ma wielkiego przyjaciela (50 lat stażu małżeńskiego). Od lat wspierała go w poszukiwaniu odpowiedniej protezy. W końcu spotkał zespół lekarzy, który znalazł rozwiązanie na jego sytuację zdrowotną. Wytworzył dla niego odpowiednią protezę z modelu 3D. Mężczyzna stał się pierwszym przypadkiem dla tego zespołu lekarzy, w projektowaniu i tworzeniu prototypów protezowych. Wraz z żoną uważają, że bycie uczestnikiem tak przełomowego działania pomoże wielu innym ludziom zdecydować się na podobną przygodę.
Miłość poznaje się po decyzjach, jakie człowiek podejmuje w trudnych momentach życia. Oznacza to gotowość do świadomego i dobrowolnego przyjmowania konsekwencji nieprzewidzianych zdarzeń. Taka postawa prowadzi człowieka do jeszcze większego rozwoju, dzięki któremu może on bardziej kochać. Dojrzałość przejawia się też w decyzji stałego i wytrwałego podążania drogą służenia innym, co rodzi w człowieku autentyczną radość.
Ponad 8 lat temu pewien mężczyzna uległ ciężkiemu urazowi kręgosłupa w wypadku motocyklowym, w wyniku czego jest sparaliżowany od klatki piersiowej w dół. Zaledwie kilka miesięcy przed wypadkiem poznał kobietę, w której zakochał się ze wzajemnością. Przez cały ten czas randkowali ze sobą, a kiedy doszło do wypadku, ona pozostała u jego boku. Po pewnym czasie postanowili wziąć ślub. Mężczyzna, chcąc jak najlepiej przygotować się do tego wydarzenia, zdecydował poddać się operacji wszczepienia w kręgosłup specjalnego stymulatora. Dzięki temu przeżył moment przysięgi małżeńskiej na stojąco oraz stał przez chwilę na nogach podczas ich pierwszego tańca, na weselu. Po ceremonii zaślubin mąż wziął żonę na kolana i wspólnie przemieścili się na jego wózku inwalidzkim do sali weselnej.
Jak podchodzisz do własnych chorób i słabości? Traktujesz je jako błogosławieństwo czy przekleństwo?
Pewien pracownik wielkopowierzchniowego sklepu budowlanego cierpi na porażenie mózgowe, z powodu którego chodzi i mówi z ogromnym trudem. To jednak nie odbiera mu radości z wykonywanej pracy. Od 20 lat wykonuje swoje obowiązki we wzorowy sposób. Jest ekspertem od spraw związanych z majsterkowaniem. To jego hobby, którym dzieli się z klientami, na ile pozwala mu na to jego ciało. W czasach, kiedy coraz trudniej jest znaleźć rzetelną obsługę klienta, ten pracownik postawił sobie za cel, aby w tym kierunku stale się doskonalić. Twierdzi, że został wychowany w taki sposób, aby całym sobą móc jak najlepiej służyć ludziom. Robi to zawodowo przez 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Każdego dnia pracy przemierza dwukrotnie większy dystans niż inni pracownicy - 10000 kroków dziennie, czyli ponad 8 km (przykładowo, przeciętny Amerykanin przemierza średnio 5900 kroków przez cały dzień w ogóle). Komentuje to tak: „Po prostu nie mam w zwyczaju siedzieć”. Na bieżąco patroluje alejki sklepowe pytając klientów uprzejmie, czy może im w czymś pomóc. Stwierdza: „Najwięcej radości sprawia mi to, kiedy klienci przychodzą ponownie do naszego sklepu i zwracają się do mnie po imieniu”. Klienci uwielbiają go. Doświadczając braku sprawności mężczyzna ten potrafi bardziej docenić to, co posiada. Przyjął całkowicie swoją chorobę, bo dzięki temu - jak twierdzi - może czynić świat choćby odrobinę lepszym. Jego zdaniem, każdy powinien robić to, co do niego rzeczywiście należy. Dobrze jest w ten sposób wychodzić naprzeciw własnym słabościom.
Nieraz życie stawia nas w zaskakująco trudnym położeniu. Wystarczy potraktować to jako zaproszenie do odkrywania na nowo własnych pragnień i możliwości. Pójście za tym doprowadzi nas znacznie dalej niż byliśmy przedtem. Dobrze jest być wdzięcznym za wszystko, co przychodzi.
Pewna kobieta była niegdyś światowej klasy narciarzem wodnym... Do momentu, w którym uległa ciężkiemu wypadkowi. Uraz rdzenia kręgowego doprowadził do paraliżu większości jej ciała (od klatki piersiowej w dół). Od tego czasu może jedynie nieznacznie poruszać rękoma i wszędzie przemieszcza się na wózku inwalidzkim. Od kiedy odzyskała w szpitalu przytomność (po wypadku), zachowuje optymizm i z nadzieją patrzy w przyszłość. Już wtedy podjęła decyzję, że zrobi wszystko, aby znów wrócić do wody. Przystąpiła do intensywnego treningu i specjalistycznej terapii, dzięki czemu wkrótce została certyfikowanym nurkiem. Zdecydowała się wyjść naprzeciw własnym lękom związanym z nurkowaniem. Dziś nurkuje bez strachu, pomimo swego paraliżu. Za każdym razem wchodzi do wody w asyście kilku nurków, którzy pomagają jej przemieszczać się. Zaplanowała sobie, że będzie nurkować we wszystkich dostępnych miejscach świata. Czuwa na bieżąco, aby nic nie powstrzymało jej przed prowadzeniem aktywnego trybu życia. Wszystko jest możliwe dla kogoś, kto bardzo czegoś pragnie.
Warto regularnie udzielać się społecznie, bo to służy pełnemu rozwojowi człowieka i przynosi wiele radości. Jak znaleźć odpowiednie dla siebie zajęcie? Wystarczy zadać sobie pytanie: „Co mógłbym przez cały dzień robić z radością dla innych, nawet gdyby mi za to nikt nie zapłacił?”. Konkretną inicjatywę warto wpisać na stałe w swój kalendarz i po prostu zacząć ją realizować, krok po kroku. Na owoce nie będzie trzeba długo czekać.
W każdy drugi piątek miesiąca, grupa młodych ludzi spotyka się w pralni samoobsługowej, aby bezpłatnie pomagać ubogim rodzinom robić pranie. Młodzież z radością służy biedniejszym klientom pralni: - oferuje własne środki chemiczne, - płaci zakupionymi przez siebie żetonami, - pomaga w odplamianiu brudnych ubrań, - pomaga przenosić pranie, - pomaga suszyć ubrania, - opiekuje się dziećmi na miejscu, - gra na instrumentach muzycznych, - śpiewa radosne i kulturalne pieśni, aby umilić wszystkim czas. Ta inicjatywa nosi nazwę: „Pranie z miłości”. Blisko 2 lata temu zainicjowała ją 14-letnia dziewczyna, której stopniowo zaczęło towarzyszyć w tym działaniu coraz więcej wolontariuszy. Klienci pralni reagują na taki rodzaj posługi dużym zaskoczeniem. Są bardzo wdzięczni i często głęboko wzruszeni. Niektórzy z nich włączają się do wspólnego śpiewania i tańczenia z młodzieżą. Całej społeczności dostarcza to wiele radości. Do chwili obecnej młodzi ludzie bezpłatnie wykonali tam już kilkanaście tysięcy prań.
Na ile cenne i użyteczne jest dla Ciebie życie człowieka niepełnosprawnego? Czy Twoim zdaniem taka osoba urodziła się po to, aby stwarzać problem tzw. „zdrowym” ludziom i nie może dokładać się do rozwoju całego społeczeństwa?
Pewni ludzie założyli restaurację jako organizację non profit, której priorytetem jest zatrudnianie i szkolenie dorosłych osób specjalnej troski, z niepełnosprawnością intelektualną i zaburzeniami rozwojowymi. Wszystko zaczęło się od wielkiego marzenia, w którym założyciele wyobrazili sobie restaurację pełną ludzi obsługiwanych przez doskonale porozumiewający się zespół pracowników, złożonych z osób niepełnosprawnych. Wtedy jeszcze nie wiedzieli jak miałoby się im udać tego dokonać. Współwłaścicielka twierdzi, że oczami wyobraźni ujrzała wewnątrz restauracji wspólnotę pięknych ludzi, którzy współpracują ze sobą z wielkim zaangażowaniem. Ta wizja przyświecała jej na każdym etapie realizacji tego przedsięwzięcia. Dziś restauracja ta jest prężnie rozwijającym się miejscem pracy, gdzie wszyscy płynnie ze sobą współpracują. Kierowniczka kuchni: „Jak w żadnej innej pracy, mogę być danego dnia w najgorszym humorze, a kiedy dowodzę takim zespołem, to on za każdym razem żywo i entuzjastycznie reaguje na każde moje słowo. Oni naprawdę mnie słuchają całym sobą. To bezwarunkowa miłość. To radość. Po prostu dom”. Współzałożycielka restauracji: „Naszą działalnością zmieniamy życie pracowników i wolontariuszy, zmieniamy całe społeczeństwo. W najśmielszych snach nie przypuszczałabym, że zmiany te będą tak ogromne i dalekosiężne”. Lokalna społeczność jest bardzo poruszona działalnością tego miejsca i bez przerwy powraca tam, by móc zjeść choćby drobny posiłek. Przychodzi też coraz więcej klientów z własnymi dziećmi niepełnosprawnymi, by - jak sami twierdzą - wspierać ten biznes i gości. Właściciele szkolą pracowników i wolontariuszy, umożliwiając im zdobycie certyfikatów gastronomicznych. Jednocześnie dają im w każdej chwili możliwość pójścia do pracy w innym miejscu, jeśli tego zapragną. W przypadku odejścia pracownika zapraszają do współpracy kolejną osobę niepełnosprawną, którą podejmują się profesjonalnie wyszkolić. Podobno większość amerykańskich restauracji nie szkoli osób niepełnosprawnych, gdyż to zajmuje dużo więcej czasu i jest bardziej pracochłonne. |
Michał RylskiCoach NMC, praktyk metodyki coachingu koaktywnego. Archiwa
October 2022
Kategorie |